Jedziemy na działkę do B. Misia zawodzi, że nie chce, że nuda, że nie ma tam dzieci, a warzywa i owoce jeszcze nie rosną. No i na basen za zimno.
Nie dziwię się jej zbytnio, bo grill (którego i tak nie zje - co do tego nie mam wątpliwości ;)) i spokojne przesiadywanie pod jabłonką - dla sześciolatki wieją nudą na kilometr.
Niemniej przyszedł mi do głowy spontaniczny pomysł. W zeszłym roku na Ogólnopolskim Spotkaniu Edukacji Alternatywnej w Poznaniu poznałam patent na świetną zabawę na świeżym powietrzu - kuchnię błotną.
Dotarliśmy na miejsce. Wytargałam z działkowego domku starą kuchnię gazową, której nikt już nie używa. Poprosiłyśmy B. o stare garnuszki, sztućce, dodałyśmy plastikowe zabawki, wąż z wodą i piasek. Misia, jak ręką odjął, przestała marudzić, na jej twarzy pojawił się uśmiech i zaczęła przygotowywać wszystko z pełnym zaangażowaniem.
Uwierzcie mi - zabawa jest przednia - potwierdzam! Sama ugotowałam zupę bukszpanowo-błotno-niezapominajkową :)
Zamiast rozpisywać się o tym, jak ją wykonać i co jest porzebne, zachęcam Was do obejrzenia naszego filmiku (bonus! zawierającego także mikrofotoreportaż) oraz zamieszczonych poniżej inspiracji znalezionych w sieci.
Spontanicznym operatorem kamery ;) jego twórcą filmiku jest Mąż! [CZAS TRWANIA: 32 sekundy]
Poniżej zapraszam Was do galerii ispiracji :)
[zdjęcia pochodzą ze strony: www.1001gardens.org/20-mud-kitchen-ideas/, pod tym adresem jest też więcej przykładów]
Ps. A jeśli nie macie domu z ogródkiem, pokombinujcie - nasza mudkitchen stoi w końcu na nie naszej działce :D
Błotnego szaleństwa Wam życzę!
Pozdrawiam,
Magda
Nie dziwię się jej zbytnio, bo grill (którego i tak nie zje - co do tego nie mam wątpliwości ;)) i spokojne przesiadywanie pod jabłonką - dla sześciolatki wieją nudą na kilometr.
Niemniej przyszedł mi do głowy spontaniczny pomysł. W zeszłym roku na Ogólnopolskim Spotkaniu Edukacji Alternatywnej w Poznaniu poznałam patent na świetną zabawę na świeżym powietrzu - kuchnię błotną.
Dotarliśmy na miejsce. Wytargałam z działkowego domku starą kuchnię gazową, której nikt już nie używa. Poprosiłyśmy B. o stare garnuszki, sztućce, dodałyśmy plastikowe zabawki, wąż z wodą i piasek. Misia, jak ręką odjął, przestała marudzić, na jej twarzy pojawił się uśmiech i zaczęła przygotowywać wszystko z pełnym zaangażowaniem.
Uwierzcie mi - zabawa jest przednia - potwierdzam! Sama ugotowałam zupę bukszpanowo-błotno-niezapominajkową :)
Zamiast rozpisywać się o tym, jak ją wykonać i co jest porzebne, zachęcam Was do obejrzenia naszego filmiku (bonus! zawierającego także mikrofotoreportaż) oraz zamieszczonych poniżej inspiracji znalezionych w sieci.
Spontanicznym operatorem kamery ;) jego twórcą filmiku jest Mąż! [CZAS TRWANIA: 32 sekundy]
Poniżej zapraszam Was do galerii ispiracji :)
[zdjęcia pochodzą ze strony: www.1001gardens.org/20-mud-kitchen-ideas/, pod tym adresem jest też więcej przykładów]
Ps. A jeśli nie macie domu z ogródkiem, pokombinujcie - nasza mudkitchen stoi w końcu na nie naszej działce :D
Błotnego szaleństwa Wam życzę!
Pozdrawiam,
Magda
Komentarze
Prześlij komentarz