Przejdź do głównej zawartości

pożegnanie Pani Zimy, powitanie Pani Wiosny :)

Oto zdjęcia dwóch rysunków autorstwa Misi. Wybrałam je spośród sterty prac, nie były tworzone na temat. Jestę zatem kuratorę tej oto wystawy :)

Pierwszy będzie oficjalnie zamykał sezon zimowy ("Rodzina na łyżwach"), a drugi otwierał sezon wiosenny ("Kicia w neonowym kombinezonie z motylkiem i kwiatkiem").

I jeszcze bonusy zwiastujące bogate plony w ogrodach parapetowych i tych sensu stricte!



Mamy tu lodowisko, jako miejsce rodzinnej rozrywki. Jest mama, prowodyrka całej imprezy, obowiązkowo w dwóch kitkach. Tata, któremu utrzymanie równowagi na łyżwach przychodzi z trudem, ale się chłopak stara! I dzieci - chociaż mamy jedno - jest tu siostra i brat ("ten, który się urodzi" - nie, nie jestem aktualnie w ciąży, ale Misia już wie!). Halo, halo! wcale nie mama tu przewodniczy tylko ... kot! Poświadcza to napis na tabeli wyników. Wszystkiemu przyświeca Gwiazda Betlejemska - byliśmy tam w sezonie świątecznym.

Rysunek radosny, kolorowy, piękna ilustracja tego, co... się nie wydarzyło. Wprawdzie Mąż i Misia pojechali ze mną na lodowisko, ale ten pierwszy od razu wiedział, że jeździł nie będzie, a córka zobaczywszy tłum ludzi i głośną muzykę, spasowała z płaczem, że nie chce i już. A ponieważ brat nie istnieje, a dla kota nie było łyżew, jedynie ja z tego rysunku jestem prawdziwa:) No może pominąwszy kitki.

Żegnamy zimę!

Witamy wiosnę!

Wiosenny kot. Jest kwiatek, motylek, przebogaty wianek na głowie. Trawa w modnym odcieniu miętowym, a kicia ma na sobie fluo-różowy kombinezon z fluo-żółtym zamkiem i obrożą. Ma też piłkę i coś próbuje nam powiedzieć. Czyżby była głodna? :) Może wiosennej zabawy na świeżym powietrzu?
 

A już niedługo babcia wysieje na działce marchewki. I wzejdą zioła w doniczkach (to nie nasz parapet, ale cioci A. U nas kot by zeżarł wszystko...) Ciocia A. poprosiła mnie o podpisanie tabliczek, bo że niby ładnie umiem. Chwilę po tym jak napisałam "bazylia", wpadła do kuchni Misia, zobaczywszy co robię, pełna entuzjazmu zapytała: "mogę ja"? Wyszło lepiej niż mi:) Prawda ciociu? :P





A dziś nareszcie słonko świeci! :)
Miłej środy :D



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Disneyem w płeć :)

Lubię bajki Disneya. No dobra - przyznam się - kocham bajki Disneya. Nie, te o księżniczkach nie bardzo. Ale te dzisiejsze, które tak pięknie potrafią mówić dzieciom o ich sile, o wartości odwagi, wierze we własne możliwości, o roli determinacji i wytrwałości w realizacji marzeń. Cenię je także dlatego, że mówią o tym dziewczynkom (coś mi się zdaje, że twórcy spod znaku Myszki Miki, próbują w ten sposób spłacić dług, za treści przekazane przez Kopciuszka i spółkę...*). Ten post nie będzie jednak manifestem feministycznym, bo ja siebie i Misię uczę, że człowiek, to najpierw... człowiek. Potem cała reszta. I jeśli chodzi o mnie koniec tematu. No ale świat w najróżniejszy sposób wysyła inne komunikaty. Czym Mi jest większa, tym wątków dystansujących (nie zaś pokazujących wartość, płynącą z naszej różnorodności) chłopców od dziewczynek pojawia się coraz więcej. Od problemu z różem i tiulowymi spódnicami (i całkiem poważnego wewnętrznego rozdarcia 5 - latki pt. "nosić czy nie......

3 radosne dialogi z Misią! Chodź po radość :)

Radośnie Cię witam! A jeśli z uwagi na poniedziałek nie jest Ci zbyt radośnie, to zaraz będzie! Mam dziś dla Ciebie rysunek Misi, który wykonała jesienią i który jest jednym z moich ulubionych. Między innymi dlatego, że rozpoczął nowy etap w rysowaniu jej pasji rysowania. Po prostu włączyła sobie stop w trakcie bajki i postanowiła namalować modela Jojo, zerkając na ekran monitora :) :) :) I jeszcze 3 scenki rodzajowe nasze rodzinne: Z (dużymi) butami się do serca nie wchodzi Sobotni poranek, Misia zaczyna serduszkową licytację (WOŚP czy co?;)): - Mamo! kocham Cię całym sercem! Zerkam na męża i mówię: - Eeeej chyba dzielimy to serce pół na pół z tatą. - TAAAK - tato Ciebie kocham baaaardzo mocno, jesteś moim skarbem, ale mama troszkę większym... My: - ??? - próbujemy zrozumieć jak to sobie wylogikowała (autorskie określenie Mi). - No... bo ty tato masz większy... yyy... (szuka, szuka argumentu, bo ja mam raczej większy rozmiar od męża we wszystki...

Lady Octopus

Kilka dni temu - moja kuchnia - góra naczyń. W zasadzie stałam przed alternatywą: zaparzenie herbaty w plastikowym pojemniku curvera  i smarowanie chleba drewnianą łyżką, albo pozmywaniem. Wybrałam tą drugą opcję i czekałam na dogodny moment, czyli przynajmniej godzinny sen Misi. Nie dało się - był to typowy dzień pod tytułem "przytul mnie mamo". Zatem postanowiłam wypróbować chustę. Mi była zachwycona. Zaskoczyło mnie to, że zasnęła słodko przytulona do mnie mimo, że dynamicznie ruszałam rękoma, jak to przy zmywaniu. Poczułam się bardzo pierwotnie - domowe obowiązki z dzidziusiem przy sercu:)  Swoją drogą polecam film "Bobasy" - bardzo ładny dokument o 4 stylach wychowania malucha do roku. Mnie wiele zaskoczyło, a moim faworytem jest Panjao z Namibii. On całe swoje dzieciństwo jest naprawdę BEZ PRZERWY blisko mamy:) Film dla przyszłych i obecnych mam oraz osób fascynujących się różnicami kulturowymi. Czekam na Wasze wrażenia i zachęcam do komen...