Trochę dialogów z Misią:) Wesoło mamy z nią ostatnio! 1. Nie dalej jak wczoraj, stoję w kuchni i sobie chrząkam cichutko, bo w gardle mnie drapie. Mi przychodzi po coś do lodówki, zatrzymuje się, patrzy na mnie i mówi, zupełnie MOIM tonem: - Odkaszlnij, ale tak porządnie, tak wiesz: eche, eche. No to ja, zgodnie z jej zaleceniem: - Eche, eche!! - tak porządnie, jak tylko potrafię. - Dobrze! - mówi i idzie dalej we wcześniej obranym kierunku. Aż miałam ochotę jej powiedzieć: "Mamoooo, a zrobisz mi kanapkę?"... 2. Jadąc z Misią do cioci A., wstąpiłyśmy do sklepu i kupiłyśmy kubełek naszych ulubionych lodów czekoladowych. Miały być na deser. W między czasie moja młodzieży była na zbiórce harcerskiej. Wówczas my, z ciocią A. siadłyśmy do tych lodów... Odbieram Miśkę ze zbiórki. Idziemy sobie, opowiada mi co było. I nagle gwałtownie zmienia temat, łapie się pod bok i mówi: - I co? pewnie wyżarłyście z ciocią te lody!? ... Miałam nadzieję, że siostra dzieląc porcje pom...