wokół dziecka: bezpieczeństwo Poszłyśmy wczoraj z Misią na rowerek (4 kołowy). Jechała głównie obok mnie, bo tłok był duży na alejce rowerowej. W pewnym momencie skręciłyśmy w boczną uliczkę, szeroki chodnik, zero ludzi i samochodów. Wyprzedziła mnie trochę, ale oceniłam, że spoko, tu jest bezpiecznie. Idę sobie za nią, coś tam myślę, jednak widzę, że już jest za daleko. Mówię więc "Misia hamuj", a ona nic, to ja znowu, a ona dalej jedzie. Widzę, że próbuje hamować, ale nie może, rozpędziła się nieco. Przyspieszam, do przejścia dla pieszych ma jeszcze 30 metrów, więc wiem, że spokojnie ją zatrzymam, idąc szybszym krokiem. Ale nagle Misia zdenerwowana, że nie może zahamować, ze sporą prędkością postanawia zawrócić w moją stronę... skręca więc w lewo i oczywiście to niemożliwe by zawróciła o 180 stopni. Zatem zawraca o 90 i leci prosto na ulice. Ponieważ jechała pomiędzy dwa zaparkowane auta, nie mogła zobaczyć, że nadjeżdża samochód... jak to zwykle się mówi - nie wiadomo sk...