"Kolorowanki? Nieee, to nie dla mnie. Nie mam w sobie tyle cierpliwości, poza tym Misia będzie od razu siedziała mi na kolanach. No i NIE MAM CZASU. A i jeszcze te wzory, jakieś takie esy floresy, a ja lubię harmonię. Nie, nie i nie!"
Siostra mi świadkiem, że tak właśnie gadałam jeszcze pół roku temu. Bo ona je pokochała bez reszty. Więc zazdrośnie spoglądałam na jej dzieła (DZIEŁA!) i powtarzałam, że ja tak nie umiem.
Aż pewnego razu miałam kijowy nastrój i pojechałam do niej na kawę bez mojej świty. Byłyśmy we dwie. No i piję kawę i się żalę, a siostra mówi: "masz! koloruj! zobaczysz - odstresujesz się". Podała mi kredki oraz kartkę w drobne wzorki. No to się zgodziłam. I było tak, jak powiedziała - bardzo się zrelaksowałam. Od tamtej pory pokolorowałam już około pięćdziesiąt najróżniejszych kolorowanek. I uwielbiam to zajęcie! Poniżej pokażę Ci kilka moich prac, ale najpierw podstawy teoretyczne:)
Atuty?
W ramach etykiety kilka chwil dla siebie przedstawię Ci kolorowanki, które koloruję po jednym elemencie. Zwykle zajmuje mi to od kilku do dziesięciu minut. I tyle starcza by na chwilkę się oderwać. Np. Misia ogląda dobranockę, a ja mam całkiem dość po wyczerpującym dniu - no to heja! jeden listek, albo dwa:) i już mam więcej energii, żeby ogarnąć kolejne cztery godziny wieczornego życia rodziny M. Zwykle całość tworzę od kilku dni do kilku tygodni.
Czasem kiedy mam wolną godzinę, lub siedzę w weekend z całą rodziną u mojej siostry, to koloruję większe powierzchnie. I wówczas jest pełen relaks:)
A jak już pokolorujesz to wyślij mi zdjęcie Twojej pracy:) republika.radosci@gmail.com
Siostra mi świadkiem, że tak właśnie gadałam jeszcze pół roku temu. Bo ona je pokochała bez reszty. Więc zazdrośnie spoglądałam na jej dzieła (DZIEŁA!) i powtarzałam, że ja tak nie umiem.
Aż pewnego razu miałam kijowy nastrój i pojechałam do niej na kawę bez mojej świty. Byłyśmy we dwie. No i piję kawę i się żalę, a siostra mówi: "masz! koloruj! zobaczysz - odstresujesz się". Podała mi kredki oraz kartkę w drobne wzorki. No to się zgodziłam. I było tak, jak powiedziała - bardzo się zrelaksowałam. Od tamtej pory pokolorowałam już około pięćdziesiąt najróżniejszych kolorowanek. I uwielbiam to zajęcie! Poniżej pokażę Ci kilka moich prac, ale najpierw podstawy teoretyczne:)
Atuty?
- są mega łatwo dostępnym sposobem na oderwanie się choć na chwilę od rzeczywistości, bo kolorując wpadasz w specyficzny stan ducha i umysłu. Może nie uwierzysz, ale to trochę jak medytacja. Po prostu włączają się inne obszary w mózgu. Słyszeliście kiedyś o chromoterapii - terapii kolorami? kliknij - chromoterapia O to to właśnie! I zamiast myśleć o nieoddanym projekcie czy wyprawce do szkoły, zastanawiasz się jaki odcień jasnej zieleni będzie pasował do tej ciemnej. Ranga odpowiedzi jest tak wysoka, jakby od tego wyboru zależały losy wszechświata:)
- dlaczego uważam, że są łatwo dostępne?
- po pierwsze są tanie. Cena zbioru kolorowanek to od około 4 do myślę, że max 50 złotych. Ja najdroższą wielką księgę kupiłam za 25. Mam trzy takie zeszyty, każdy w innej stylistyce. Mi to wystarcza. Chociaż nie, prawda jest taka, że zawsze coś podkradnę siostrze! ("mogę sobie wyrwać jedną?"). Można je drukować także z sieci. Legalnie:). Kredki to też niewielki wydatek. Ceny od 5 złotych do 20 (to już są wypasy). Oczywiście znajdziesz i takie za 50 pln, ale bez przesady. Warto zaopatrzyć się w elektryczną temperówkę, bo kredki nieustannie trzeba ostrzyć. Koszt ok. 25 złotych + baterie. Sprzęt nie pochłania wielkich ilości energii:)
- po drugie każde inne zajęcie plastyczne wymaga wygospodarowania specjalnego miejsca. Kolorowanki nie wymagają wiele przestrzeni. Ja jeszcze czasem robię biżuterię, tzn. od kiedy jest Misia robię około 3 sztuki rocznie (!). Od wielkiego dzwonu i na ważne okazje. Na stole, na którym to robię następnego dnia jest konieczny porządek, bo na nim jemy posiłki. I często całą wenę szlag trafia. Dlaczego? Bo nie chce mi się tego całego ekwipunku rozkładać, a potem składać, poza tym ten proces twórczy wymaga skupienia. A składam, bo moja mała sroczka porwałaby wszelkie koraliki. A kolorowanka? Biorę pudełeczko z kredkami i książeczkę z obrazkami w każdej dowolnej chwili "rozkładam" pasję i w kilkanaście sekund sprzątam po zabawie:)
- po trzecie można pokolorować niewielki element, albo całą kolorowankę. Wtedy mamy albo kilka chwil dla siebie, albo pełen relaks:)
- a po czwarte łatwo je zabrać wszędzie ze sobą.
- kolorowanki wciągają. Może się zdarzyć, że nie tylko Ciebie. My czasem kolorujemy we trójkę. A Mi to uwielbia, poniżej jej prace:)
- ciekawostka: były bardzo pomocne, na pierwszym etapie, gdy rzucałam palenie. Później zaczęłam jeść, ale to już inna historia:)
- kolorowanie naprawdę koi, wycisza i odpręża.
- ponadto nie musisz mieć talentu plastycznego. Pamiętaj nikt nie będzie tego oceniał, jeśli uznasz, że nie chcesz, to nie pokażesz ich nikomu. Ja pokazuję je najbliższym. Dziś troszkę także Tobie:)
W ramach etykiety kilka chwil dla siebie przedstawię Ci kolorowanki, które koloruję po jednym elemencie. Zwykle zajmuje mi to od kilku do dziesięciu minut. I tyle starcza by na chwilkę się oderwać. Np. Misia ogląda dobranockę, a ja mam całkiem dość po wyczerpującym dniu - no to heja! jeden listek, albo dwa:) i już mam więcej energii, żeby ogarnąć kolejne cztery godziny wieczornego życia rodziny M. Zwykle całość tworzę od kilku dni do kilku tygodni.
Czasem kiedy mam wolną godzinę, lub siedzę w weekend z całą rodziną u mojej siostry, to koloruję większe powierzchnie. I wówczas jest pełen relaks:)
Najpierw czas na Misi dzieła, bo ona chętnie siada i koloruje razem ze mną, a uwierzcie mi pokolorowanie takiej kolorowanki wymaga od 4-latki nie lada skupienia i cierpliwości. Szczególnie, że Mała zwraca uwagę na detale i wybiera wiele kolorów. Sami zobaczcie:)
Teraz moje:) Pokazuję je tu, żeby Cię zainspirować. Proszę pokoloruj chociaż jedną! Dzielę się z Tobą moją pasją, nie dla oklasków, ale żeby Cię zachęcić! Nie pożałujesz - zobacz, co można stworzyć:
Poniższa jest tą, którą pokolorowałam, jako pierwszą:
A jak już pokolorujesz to wyślij mi zdjęcie Twojej pracy:) republika.radosci@gmail.com
Komentarze
Prześlij komentarz