Przejdź do głównej zawartości

rosół z kury domowej

Dziś rano, kiedy ogarniałam duży pokój* i poprawiałam zieloną kapę na kanapie z pełną dumą i zaangażowaniem zaczęłam mówić do Męża:

- wiesz? wsadziłam tą kapę do pralki na 60 stopni i ładnie się wyprała.
Po prostu wypowiedziałam na głos zwieńczenie długiego przewodu myślowego na temat mojej walki z uporczywymi plamami, które nie chciały zejść, gdy prałam kapę zgodnie z zaleceniami producenta, zamieszczonymi na metce...

Samozachwycona już miałam równiutko ułożyć dekoracyjnie poduszki, gdy nagle zautoreflektowałam nad sobą i z teatralnym przerażeniem rzekłam:

- o nie! stałam się pełnometrażową kurą domową!  [pół roku wystarczyło!].

Mąż czule, acz z nutką ironii oraz szczyptą samczej dominacji objął mnie i powiedział:

- oooo... moja kurko, ko, ko, ko!

- phi! - parsknęłam z udawaną obrazą i powędrowałam do KUCHNI, zaprowadzić porządek w szafce z suchym kaszo-ryżowo-mącznym prowiantem.

Po chwili przyczłapał za mną, oparł się o framugę, a ja do niego, jakbym wracała do przerwanej rozmowy:

- muszę kupić pojemniki na tą mąkę, żeby się nie rozsypywała, a te kasze postawię tam na same górze, bo rzadziej ich używamy - spojrzałam na Męża, widzę, że tłumi rechot i zaraz wybuchnie! 

zgromiony wzrokiem powędrował do pokoju, skąd po chwili dobiegł mnie dźwięk owej piosenki Marii Peszek:





Zatem: porządkuję(!), gotuję (!!) piekę (!!!) i.... lubię to! Kurzę sobie** ot co!

Taki czas domowy mi się trafił, taki jego urok:) Może raz na całe moje życie? Bo ja między babeczką a ściereczką, tak tam sobie już po cichutku, pod nosem kombinuję z czego by tu zasłynąć w przyszłości:)



* "mam pierwszą w życiu sypialnię. Za nią robi jeden pokój. Drugi pełni funkcję: jadalni, bawialni, gabinetu do pracy, garderoby, biblioteki, salonu, suszarni, magazynu, piwnicy i strychu:) i to wszystko na 20 metrach kwadratowych" - to cytat, więcej tu: "Przeprowadzka (...)"
** spieszę nadmienić, że nie chodzi o palenie, które udało mi się rzucić minutę po tym, jak dowiedziałam się o istnieniu Gabrysi - niebawem przeczytasz o tym tutaj: Być Rodzicem (46)

Komentarze

  1. Mało poetycki będzie mój komentarz, ale nie mogłam się oprzeć :D, jako raczej mierna kura domowa (nieugotowane, nieposprzątane, niewyprane, nie...) dorwałam ostatnio torbę ometkowaną "do pralni" i "pranie ręczne", czekającą na swoją kolej od BARDZO dawna... Wiedząc, że nie dotrę do tej prani, łamiąc wszelkie zasady prania, wrzuciłam WSZYSTKO do pralki, na osobne programy, ale jednak... I da się :) moje zabiegi przetrwały: płaszcz, marynarka z podszewką, wełniane swetry, jedwabne bluzeczki, sukienka pt. prać bez wody, teraz kusi mnie jeszcze letni garnitur Michała, ale na razie brak mi odwagi ;) I co najważniejsze - pękałam z dumy (niemal jak przy zawodowym sukcesie), kiedy otwierając kolejny raz drzwiczki pralki widziałam, że udało mi się niczego nie zniszczyć. Nie omieszkałam oczywiście poinformować męża o moim fascynującym wyczynie, z radością jakbym, co najmniej zdobyła 10 nowych klientów - nie podzielał entuzjazmu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) coś mi się zdaje, że znam tego anonimowego komentatora:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Disneyem w płeć :)

Lubię bajki Disneya. No dobra - przyznam się - kocham bajki Disneya. Nie, te o księżniczkach nie bardzo. Ale te dzisiejsze, które tak pięknie potrafią mówić dzieciom o ich sile, o wartości odwagi, wierze we własne możliwości, o roli determinacji i wytrwałości w realizacji marzeń. Cenię je także dlatego, że mówią o tym dziewczynkom (coś mi się zdaje, że twórcy spod znaku Myszki Miki, próbują w ten sposób spłacić dług, za treści przekazane przez Kopciuszka i spółkę...*). Ten post nie będzie jednak manifestem feministycznym, bo ja siebie i Misię uczę, że człowiek, to najpierw... człowiek. Potem cała reszta. I jeśli chodzi o mnie koniec tematu. No ale świat w najróżniejszy sposób wysyła inne komunikaty. Czym Mi jest większa, tym wątków dystansujących (nie zaś pokazujących wartość, płynącą z naszej różnorodności) chłopców od dziewczynek pojawia się coraz więcej. Od problemu z różem i tiulowymi spódnicami (i całkiem poważnego wewnętrznego rozdarcia 5 - latki pt. "nosić czy nie......

3 radosne dialogi z Misią! Chodź po radość :)

Radośnie Cię witam! A jeśli z uwagi na poniedziałek nie jest Ci zbyt radośnie, to zaraz będzie! Mam dziś dla Ciebie rysunek Misi, który wykonała jesienią i który jest jednym z moich ulubionych. Między innymi dlatego, że rozpoczął nowy etap w rysowaniu jej pasji rysowania. Po prostu włączyła sobie stop w trakcie bajki i postanowiła namalować modela Jojo, zerkając na ekran monitora :) :) :) I jeszcze 3 scenki rodzajowe nasze rodzinne: Z (dużymi) butami się do serca nie wchodzi Sobotni poranek, Misia zaczyna serduszkową licytację (WOŚP czy co?;)): - Mamo! kocham Cię całym sercem! Zerkam na męża i mówię: - Eeeej chyba dzielimy to serce pół na pół z tatą. - TAAAK - tato Ciebie kocham baaaardzo mocno, jesteś moim skarbem, ale mama troszkę większym... My: - ??? - próbujemy zrozumieć jak to sobie wylogikowała (autorskie określenie Mi). - No... bo ty tato masz większy... yyy... (szuka, szuka argumentu, bo ja mam raczej większy rozmiar od męża we wszystki...

Lady Octopus

Kilka dni temu - moja kuchnia - góra naczyń. W zasadzie stałam przed alternatywą: zaparzenie herbaty w plastikowym pojemniku curvera  i smarowanie chleba drewnianą łyżką, albo pozmywaniem. Wybrałam tą drugą opcję i czekałam na dogodny moment, czyli przynajmniej godzinny sen Misi. Nie dało się - był to typowy dzień pod tytułem "przytul mnie mamo". Zatem postanowiłam wypróbować chustę. Mi była zachwycona. Zaskoczyło mnie to, że zasnęła słodko przytulona do mnie mimo, że dynamicznie ruszałam rękoma, jak to przy zmywaniu. Poczułam się bardzo pierwotnie - domowe obowiązki z dzidziusiem przy sercu:)  Swoją drogą polecam film "Bobasy" - bardzo ładny dokument o 4 stylach wychowania malucha do roku. Mnie wiele zaskoczyło, a moim faworytem jest Panjao z Namibii. On całe swoje dzieciństwo jest naprawdę BEZ PRZERWY blisko mamy:) Film dla przyszłych i obecnych mam oraz osób fascynujących się różnicami kulturowymi. Czekam na Wasze wrażenia i zachęcam do komen...