Przejdź do głównej zawartości

po przerwie - lokomotywa

Za mną krótka:) przerwa w twórczości blogowej. Od publikacji ostatniego tekstu minęły... 3 lata. Kilka tygodni temu znów zaczęłam "myśleć postami":) I "najpierw powoli jak żółw ociężale" wyłaniał się pomysł: może wrócić do Republiki? Przecież każdy dzień niesie tyle Radości!

Dużo tych blogów parentingowych - pomyślałam. Prawdą jest, że mogłabym teraz podać adresy kilku z nich*, życzyć Wam udanej lektury i zakończyć przygodę. Ale potem taka myśl mi przyszła do głowy: przecież nawet gdyby kilka osób recytowało ten sam wiersz, to każdy zrobi to inaczej.  Zatem podejmę ponownie to wyzwanie! Jeśli znajdzie się choć jedna osoba, która odnajdzie tu jakąś inspirację lub podzieli się ze mną swoimi refleksjami, będę szczęśliwa!


Nie wiem czy uda mi się rytmicznie. Może następny post będzie o Gabrysi, która zdaje maturę? :) (mam nadzieję, że żartuję!)

Wiem jedno - za mną ponad 4 lata macierzyńskich doświadczeń, licząc ciążę - 5. Dużo jest we mnie myśli, emocji, wiedzy, niewiedzy, umiejętności, nieporadności, wspomnień, chwil wartych głębszej refleksji i tych całkiem głupkowatych. Po prostu chciałabym się tym dzielić.

"Co? dlaczego? co wyniknie z tego?" [ci, którzy znają Tropicieli Zagadek - już pewnie zanucili:)]

- krótkie,  radosne sprawozdania z przeróżnych zabawnych sytuacji, których pełno w każdym domu, zamieszkanym przez przedszkolaka - o taaaak!

- inspiracje, filmiki, teksty, mądrości i lekkości - własne i cudze, memy, cytaty, polecanie książek, bajek, zabaw, gier, blogów, stron www, a także Gaby rysunki (są świetne:)), jak również patenty, sposoby, triki, miki różnej maści- wiadomo:)

- streszczenia i recenzje książek o wychowaniu - a jakże! 


będzie też o:
 - o wychowaniu bez przemocy psychicznej i fizycznejczyli jak bez krzyku, bicia, gniewu i  raniących słów skutecznie wpierać małego człowieka w rozwoju?
- o wychowaniu w miłości, bliskości i dialogu (nawet z niewiele mówiącym dzieckiem:)
- o wychowaniu bez kar i nagród - jakie są efekty i co w zamian?

to wszystko działa:)!!!

- a przy okazji będę pewnie pisać o łapaniu harmonii w życiu - lub raczej o nieustannym dążeniu do niej, specjalizuję się w temacie!;), czyli jak organizować życie, żeby pozbyć się chaosu? a przynajmniej o pomysłach, bo z wykonaniem to u mnie... różnie:)

I nie wiem jeszcze o czym. Pewnie czas pokaże. No i poukładam to jakoś, ubiorę w etykiety.  
 
zatem "ruszyła maszyna po szynach ospale"!
tak, tak, wiem co jest dalej w tym wierszyku;)

* na pewno je podam, bo są rewelacyjne. W którymś z postów.






Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Disneyem w płeć :)

Lubię bajki Disneya. No dobra - przyznam się - kocham bajki Disneya. Nie, te o księżniczkach nie bardzo. Ale te dzisiejsze, które tak pięknie potrafią mówić dzieciom o ich sile, o wartości odwagi, wierze we własne możliwości, o roli determinacji i wytrwałości w realizacji marzeń. Cenię je także dlatego, że mówią o tym dziewczynkom (coś mi się zdaje, że twórcy spod znaku Myszki Miki, próbują w ten sposób spłacić dług, za treści przekazane przez Kopciuszka i spółkę...*). Ten post nie będzie jednak manifestem feministycznym, bo ja siebie i Misię uczę, że człowiek, to najpierw... człowiek. Potem cała reszta. I jeśli chodzi o mnie koniec tematu. No ale świat w najróżniejszy sposób wysyła inne komunikaty. Czym Mi jest większa, tym wątków dystansujących (nie zaś pokazujących wartość, płynącą z naszej różnorodności) chłopców od dziewczynek pojawia się coraz więcej. Od problemu z różem i tiulowymi spódnicami (i całkiem poważnego wewnętrznego rozdarcia 5 - latki pt. "nosić czy nie......

3 radosne dialogi z Misią! Chodź po radość :)

Radośnie Cię witam! A jeśli z uwagi na poniedziałek nie jest Ci zbyt radośnie, to zaraz będzie! Mam dziś dla Ciebie rysunek Misi, który wykonała jesienią i który jest jednym z moich ulubionych. Między innymi dlatego, że rozpoczął nowy etap w rysowaniu jej pasji rysowania. Po prostu włączyła sobie stop w trakcie bajki i postanowiła namalować modela Jojo, zerkając na ekran monitora :) :) :) I jeszcze 3 scenki rodzajowe nasze rodzinne: Z (dużymi) butami się do serca nie wchodzi Sobotni poranek, Misia zaczyna serduszkową licytację (WOŚP czy co?;)): - Mamo! kocham Cię całym sercem! Zerkam na męża i mówię: - Eeeej chyba dzielimy to serce pół na pół z tatą. - TAAAK - tato Ciebie kocham baaaardzo mocno, jesteś moim skarbem, ale mama troszkę większym... My: - ??? - próbujemy zrozumieć jak to sobie wylogikowała (autorskie określenie Mi). - No... bo ty tato masz większy... yyy... (szuka, szuka argumentu, bo ja mam raczej większy rozmiar od męża we wszystki...

Lady Octopus

Kilka dni temu - moja kuchnia - góra naczyń. W zasadzie stałam przed alternatywą: zaparzenie herbaty w plastikowym pojemniku curvera  i smarowanie chleba drewnianą łyżką, albo pozmywaniem. Wybrałam tą drugą opcję i czekałam na dogodny moment, czyli przynajmniej godzinny sen Misi. Nie dało się - był to typowy dzień pod tytułem "przytul mnie mamo". Zatem postanowiłam wypróbować chustę. Mi była zachwycona. Zaskoczyło mnie to, że zasnęła słodko przytulona do mnie mimo, że dynamicznie ruszałam rękoma, jak to przy zmywaniu. Poczułam się bardzo pierwotnie - domowe obowiązki z dzidziusiem przy sercu:)  Swoją drogą polecam film "Bobasy" - bardzo ładny dokument o 4 stylach wychowania malucha do roku. Mnie wiele zaskoczyło, a moim faworytem jest Panjao z Namibii. On całe swoje dzieciństwo jest naprawdę BEZ PRZERWY blisko mamy:) Film dla przyszłych i obecnych mam oraz osób fascynujących się różnicami kulturowymi. Czekam na Wasze wrażenia i zachęcam do komen...